Aktualności

ŻYCIE CODZIENNE SKIERNIEWICZAN W I POŁOWIE XX WIEKU

16 lutego 2011 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbył się wernisaż wystawy „Życie codzienne skierniewiczan w I połowie XX wieku”. Licznie przybyli goście mogli obejrzeć fotografie odzwierciedlające skierniewickie klimaty z początku XX wieku wzbogacone o wiele eksponatów z tego okresu.

16 lutego 2011 r. w Miejskiej Bibliotece Publicznej odbył się wernisaż wystawy „Życie codzienne skierniewiczan w I połowie XX wieku”. Licznie przybyli goście mogli obejrzeć fotografie odzwierciedlające skierniewickie klimaty z początku XX wieku wzbogacone o wiele eksponatów z tego okresu.

 

 

Skierniewice  nie są zbyt wielkim miastem. Przez kilka stuleci były maleńką mieściną. Rozwój swój zawdzięczają w dużej mierze dwóm ważnym wydarzeniom: uruchomieniu drogi żelaznej w XIX w., a w 1975 roku ustanowieniu miasta, na 23 lata zaledwie,  stolicą województwa  skierniewickiego.

Gdyby nasi przodkowie mogli w jakiś cudowny sposób obejrzeć teraz nasze miasto, otwieraliby oczy ze zdziwienia, że nie ma starych, walących się ruder, cuchnących rynsztoków na ulicach, że domy wypiękniały, przybyło okazałych budowli, że wciąż coś się zmienia, chodniki  pozwalają na wygodny spacer, krążą autobusy po gładkich jezdniach i wszędzie pełno jest samochodów, a także wielkich sklepów, wypełnionych towarami. Mieszkańcy żyją inaczej, śpieszą się, pędzą. Całe dnie panuje na ulicach ruch.

A jak się żyło dawniej? Ludzie pracowali na kolei, w nielicznych zakładach przemysłowych i warsztatach rzemieślniczych, uczyli się w szkołach podstawowych i średnich, modlili się w kościele św. Jakuba i garnizonowym, zawierali związki małżeńskie, rodziły się dzieci. Nosili wiaderkami wodę z odległych nieraz studni. Korzystali  czasem  z różnego rodzaju rozrywek. Jednym słowem  w mieście płynęło w miarę normalne i spokojne życie bez większego pośpiechu.  

            Zdjęcia  zgromadzone  na wystawie „Życie codzienne skierniewiczan w I połowie XX w.” ukazują  ludzi w  minionych latach w różnych miejscach i w różnych sytuacjach.  Pokazują, jak zmieniała się moda nie tylko na stroje, ale fryzury, obuwie, nawet wózki dziecięce.  Można zobaczyć  codzienne życie: majówki w lasku Bila, mecze na stadionie piłkarskim, pochody pierwszomajowe, skierniewicki deptak i wiele nieistniejących już miejsc. Latem w niedzielne popołudnia w parku miejskim odbywały się zabawy. Ludzie tańczyli na ułożonej w tym celu podłodze z desek. Po rzece pływały kajaki i łodzie, a w przydomowych ogródkach  rosła maciejka, rozsiewająca cudowny zapach. Czasem szli do jedynego kina, o pięknej nazwie Stolica.

Ciekawie układały się stosunki międzyludzkie w podwórkach. Ludzie spędzali wolny czas, bardzo chętnie siedząc wspólnie na ławeczkach. Rozmawiali, płynęły różne opowieści, Dzieci  bawiły się w berka, w chowanego, w pomidora, w klasy, w figury, w komórki do wynajęcia. Podobnie, jak ich rodzice świetnie radziły sobie bez telewizji i komputerów.

 Czas  szybko mija. Zapominamy o tym co za nami! Wystawa zatem pomoże przypomnieć zwiedzającym,  jak było w Skierniewicach dawniej.

                                                                 

 

                                                                                            Wiesława Maciejak